No dobra, Panie Łukaszu. Ale skąd pewność, że gdyby w konkursie do Dialogu wystartował ktoś jeszcze, to czy zostałby wybrany właśnie P. Olkusz?
Co do składu komisji – również nie dawało mi to spokoju, ale trochę poszperałem i mam pewną ploteczkę – podobno w pierwotnym składzie mieli być redaktorzy o bardzo rozpoznawalnych nazwiskach, ale zrezygnowali/nie podjęli się udziału w pracach komisji ze względu na konflikt interesów.
Panie Maćku, startowanie przeciwko Olkuszowi byłoby chyba nieprzyzwoitością skoro zespół tak walczył o prawo do wyłonienia nowego naczelnego ze swego grona. Proszę sprawdzić postulaty z czasów walki z narzuconym szefem czyli Antonim Winchem. Tak samo było w przypadku konkursu na dyrektora Legnicy – dla uszanowania dorobku Głomba i w sprzeciwie wobec prób odwołania go pod pretekstem konkursu nikt nie stanął w szranki i Głomb był jednym kandydatem. O to też walczyliśmy w przypadku konkursu w Teatrze Słowackiego – żeby nikt przeciwko Głuchowskiemu nie wystartował czyli wbrew woli zespołu. Żeby było – nie jestem fanem pisma Teatr, nawet nie specjalnie lubimy się z Kopcińskim, ale uważam, że zespół pisma teatr też powinien być traktowany podmiotowo – jak Dialog, skoro mają tego samego wydawcę. Konkursy nie są złe dla zespołów, zwykle nie są, chyba że wygrywa projekt i osoba, która planuje zwolnić całą redakcję. Dlaczego zespół ma to wtedy popierać a my jako świadkowie i obserwatorzy oklaskiwać? Przecież jacyś ludzie stracą prace, nawet jak są prawicowi i konformistyczni to jednak są to ludzie z trudnej branży, gdzie nie zarabia się wiele i nie ma za dużo etatów. Wymiana całej redakcji – a jest to podobno w planach Tomasza Platy – oznacza de facto przerwanie ciągłości pisma wydawanego od 1945 roku. Czystkę – nawet nie z powodu peselu tylko światopoglądu. Przecież to jest to samo co mówiła Strzępka – nie jestem w stanie pracować z kimś kto ma inne poglądy niż ja. Tomasz Plata też nie jest w stanie. Jeśli wydawca tego chce – proszę bardzo, ale wtedy mamy do czynienia ze zwolnieniami grupowymi, rebrandingiem i czysto autorytarnym stylem zarządzania pisma. Zespół nie zostanie potraktowany podmiotowo tylko jako złogi po PIS. Brak podmiotowości Teatru i podmiotowość Dialogu wynika w naszej rzeczywistości nie z klasy zespołu i struktury zarządzania nim tylko z poglądów jakie przypisujemy członkom obu redakcji. To mnie denerwuje. Już lepiej grać w otwarte karty – zlikwidować pismo Teatr z powodów polityczno-ekonomicznych, dać Placie wolną rękę i powołać Nowy Teatr. Obejdzie się wtedy bez obłudy. A tym złym nie będzie Plata tylko wydawca. Pozdrawiam serdecznie!
Łukasz Drewniak jest krytykiem teatralnym, redaktorem, moderatorem, selekcjonerem
i konsultantem. Ekspert od współczesnego teatru litewskiego. Wykładowca Akademii Teatralnej w Warszawie. Założyciel i pierwszy redaktor naczelny Gazety Teatralnej „Didaskalia”. Redaktor książek„ Dziennik podróży z Kantorem” Wacława i Lesława Janickich oraz biografii Izabelli Cywińskiej „Dziewczyna z Kamienia”. Dyrektor artystyczny Krakowskich Reminiscencji Teatralnych w latach 2002–2005. Pomysłodawca tyskiego
TopOFFFestival. Wieloletni recenzent teatralny „Tygodnika Powszechnego" (1995–2005), „Przekroju” (1999–2012), „Dziennika. Gazety prawnej” (2005–2010). Do roku 2015 współpracował z TVP Kultura jako redaktor i prezenter.
Selekcjoner konkursu o Złotego Yoricka w ramach Gdańskiego Festiwalu Szekspirowskiego.
W latach 2014 – 2024 współtworzył program impresaryjny lubelskiego Teatru Starego i prowadził na tej scenie cykl debat „Bitwa o kulturę”.
Na portalu teatralny.pl był autorem cyklu „Kołonotatnik” (380 cotygodniowych odsłon), na który składały się teksty publicystyczne, eseje teatralne, recenzje i facecje. Kołonotatnik. Codziennik o teatrze Łukasza Drewniaka to logiczna kontynuacja i rozszerzenie tamtej blogo-rubryki.
No dobra, Panie Łukaszu. Ale skąd pewność, że gdyby w konkursie do Dialogu wystartował ktoś jeszcze, to czy zostałby wybrany właśnie P. Olkusz?
Co do składu komisji – również nie dawało mi to spokoju, ale trochę poszperałem i mam pewną ploteczkę – podobno w pierwotnym składzie mieli być redaktorzy o bardzo rozpoznawalnych nazwiskach, ale zrezygnowali/nie podjęli się udziału w pracach komisji ze względu na konflikt interesów.
Panie Maćku, startowanie przeciwko Olkuszowi byłoby chyba nieprzyzwoitością skoro zespół tak walczył o prawo do wyłonienia nowego naczelnego ze swego grona. Proszę sprawdzić postulaty z czasów walki z narzuconym szefem czyli Antonim Winchem. Tak samo było w przypadku konkursu na dyrektora Legnicy – dla uszanowania dorobku Głomba i w sprzeciwie wobec prób odwołania go pod pretekstem konkursu nikt nie stanął w szranki i Głomb był jednym kandydatem. O to też walczyliśmy w przypadku konkursu w Teatrze Słowackiego – żeby nikt przeciwko Głuchowskiemu nie wystartował czyli wbrew woli zespołu. Żeby było – nie jestem fanem pisma Teatr, nawet nie specjalnie lubimy się z Kopcińskim, ale uważam, że zespół pisma teatr też powinien być traktowany podmiotowo – jak Dialog, skoro mają tego samego wydawcę. Konkursy nie są złe dla zespołów, zwykle nie są, chyba że wygrywa projekt i osoba, która planuje zwolnić całą redakcję. Dlaczego zespół ma to wtedy popierać a my jako świadkowie i obserwatorzy oklaskiwać? Przecież jacyś ludzie stracą prace, nawet jak są prawicowi i konformistyczni to jednak są to ludzie z trudnej branży, gdzie nie zarabia się wiele i nie ma za dużo etatów. Wymiana całej redakcji – a jest to podobno w planach Tomasza Platy – oznacza de facto przerwanie ciągłości pisma wydawanego od 1945 roku. Czystkę – nawet nie z powodu peselu tylko światopoglądu. Przecież to jest to samo co mówiła Strzępka – nie jestem w stanie pracować z kimś kto ma inne poglądy niż ja. Tomasz Plata też nie jest w stanie. Jeśli wydawca tego chce – proszę bardzo, ale wtedy mamy do czynienia ze zwolnieniami grupowymi, rebrandingiem i czysto autorytarnym stylem zarządzania pisma. Zespół nie zostanie potraktowany podmiotowo tylko jako złogi po PIS. Brak podmiotowości Teatru i podmiotowość Dialogu wynika w naszej rzeczywistości nie z klasy zespołu i struktury zarządzania nim tylko z poglądów jakie przypisujemy członkom obu redakcji. To mnie denerwuje. Już lepiej grać w otwarte karty – zlikwidować pismo Teatr z powodów polityczno-ekonomicznych, dać Placie wolną rękę i powołać Nowy Teatr. Obejdzie się wtedy bez obłudy. A tym złym nie będzie Plata tylko wydawca. Pozdrawiam serdecznie!
Witam serdecznie,
Cisza na blogu. Czekam na kolejne teksty.
Pozdrawiam serdecznie.